Przechadzając się po targu w Faro i kręcąc materiały dla cudownego projektu gastronomicznego w 80 potraw dookoła świata uwagę moją przykuło stoisko z miodami, która doskonale obrazuje ich bogactwo i różnorodność. Jasne miody mają łagodniejszy smak i aromat, miody ciemne z kolei są bardziej pożywne, bogate w proteiny i minerały.
Jego cechy takie jak barwa, smak, lepkość zależą od rodzaju kwiatu, obszarów geograficznych i warunków klimatycznych w jakich pszczoły miododajne pracują. W Portugalii istnieje bogaty wybór miodów taki jak eukaliptusowy, figowy, wrzosowy, wielokwiatowy, kasztanowy, rozmarynowy, ale ja chciałabym skoncentrować się na 4 popularnych miodach w Algarve.
Miód lawendowy- Mel de rosmaninho
Wiele osób z Polski czytając rosmaninho myśli, że to miód rozmarynowy , ale to typowy przykład słownej “fałszywej przyjaźni” (z ang. false friends). Rozmaryn to po portugalsku alecrim, a rosmaninho to lawenda szerokolistna. Rośliny lawendy-spika rosną spontanicznie w całej Portugalii, będąc tym samym najbardziej produkowanym miodem w całym kraju (ok. 40% ogólnej produkcji). Jego kolor przywodzi na myśl złoto i ma bardzo kwiatowy zapach. Miód ten jest dodawany do świeżych serów, jogurtów naturalnych i suszonych owoców, co daje przyjemne i zaskakujące desery. W medycynie tradycyjnej stosowany jako środek przeciwskurczowy.
Miód karobowy – mel de Alfarroba
Drzewo karobowe jest bez wątpienia jednym z najbardziej charakterystycznych drzew w Algarve, którego fasolki i jej pochodne znalazły zastosowanie w gastronomii. Miód jest o ciemnej barwie i lekko czekoladowym aromacie. Z tego powodu są tacy, którzy stosują go w diecie jako substytut czekolady i zamiennik cukru. Posiada właściwości antyoksydacyjne i jest świetnym źródłem energii i dobrego samopoczucia. Jednym słowem– sprzyjaj odmładzaniu.
Miód z drzewa truskawkowego – Mel de medronho
Medronho to krzew chruściny jagodnej, która ze względu na czerwone owoce nazywa się popularnie drzewkiem truskawkowym . Owoce posiadają lekko słodko-gorzki smak, dlatego też częściej stosuje się je do produkcji bimbru, aniżeli zjada na deser. Sam miód ze względu na swój ciemnobrązowy kolor i gorzki smak przypominający kawę jest bardzo specyficzny. Na początku może wydawać się słodki, ale szybko ujawnia swoją goryczkę.
Można go stosować przy infekcjach dróg moczowych i jest uznawany za przeciwastmatyczny.
Miód pomarańczowy- mel de laranja
To kolejny bardzo popularny miód w Algarve, pozyskiwany z nektarów kwiatów pomarańczowych. Drzewka cytrusowe obficie porastają sady w okolicach Silves – portugalskiej stolicy pomarańczy. Miód ma jasny kolor, a po otwarciu butelki od razu czujemy cytrusową woń, której nie da się pomylić z niczym innym. Zalecany jest do leczenia bezsenności, w problemach nerwowych i jelitowych, a ostatnie badania potwierdzają jego skuteczność w ograniczaniu skutków spożywania alkoholu.
Ja jak większość Portugalczyków najczęściej stosuję miód lawendowy (*chociaż może powinnam zamienić na pomarańczowy ) chyba bardziej ze względu na łatwą dostępność, aniżeli smakowe preferencje. Jako miłośniczka wszystkiego co słodkie na “wiecznie nieskutecznej diecie”, miód stał się moim zwierzchnikiem i wiernym przyjacielem w dietetycznej niedoli.
Miód w Portugalii aż do XVI wieku był używany jako słodzik dostępny dla biedniejszej części populacji. Cukier z kolei, ze względu na swoją wysoką cenę, był produktem dostępnym tylko dla królów i arystokracji, których stać było na zakup produktu importowanego do Europy aż z Indii!!!.
Wszystko zmieniło się gdy wpierw na Maderze, a potem w Nowym Świecie, zaczęto uprawiać trzcinę cukrową. Cena “białego złota” stała się bardziej atrakcyjna, a sam cukier powszechniej dostępny. Tak jest po dziś dzień, dlatego nie jest niespodzianką, że w Portugalii ilość spożycia cukru przekracza ponad 30-sto krotnie spożycie miodu.
Konsumpcja miodu w Portugalii wynosi srednio 1,1kg na osobę (dla porównania w Europie wynosi 1,8kg, a w Polsce wg GUS zaledwie 0,4kg) co nie jest wcale rewelacyjnym wynikiem zestawiając z innym śródziemnomorskim krajem Grecją czy Słowenią, które są prawdziwymi europejskim wyjadaczami, a co dopiero ze światowym rekordzistą jakim jest Republika Środkowej Afryki z 9,6 kilograma! na osobę .
Wszystko jednak wskazuje, że lockdown przyczyni się nieznacznie, ale pozytywnie do konsumpcji i produkcji miodu (w końcu miód dobry na wszystko!)
Największe jednak zagrożenia, czyli importowanie tanich ( w Portugalii za 0,5kg prawdziwego miodu trzeba zapłacić ok.5-6€ ), niekoniecznie 100% miodów z zagranicy, użycie pestycydów i zwiększenie tzw. upraw monokulturowych może poważnie zubożyć wielowiekową tradycję pszczelarstwa.